Włodzimierz Lenin

Kapitalizm a podatki


Napisane: 7 czerwca 1913 r.
Źródło: W. I . Lenin, "Dzieła", t. 19, str. 190-193
Po raz pierwszy opublikowane: "Prawda" nr 129.
Wersja elektroniczna: Filip Migdalski www.lenin.w.pl 29 czerwca 2003 r.


W czasopiśmie „Nowyj Ekonomist" (1913, nr 21), które wydaje pan P. Migulin przy współudziale zjednoczonych oktiabrystów i kadetów, znajdujemy ciekawą notatkę o podatku dochodowym w Stanach Zjednoczonych.

Według projektu zwalnia się od tego podatku wszystkie dochody nie przekraczające 4 000 dolarów (8 000 rubli). Od dochodów przekraczających 4 000 dolarów przewiduje się pobieranie podatku w wysokości 1%; od sum przekraczających 20000 — 2% i tak dalej, z niewielkim wzrostem procentu w miarę zwiększania się dochodu. Projektuje się wobec tego progresywny podatek dochodowy, ale z nadzwyczaj małą progresją, tak że posiadacz, na przykład, milionowego dochodu płaci ogółem mniej niż 3°/o.
Projekt przewiduje, że podatek ten przyniesie od 425 000 posiadaczy mających ponad 4 000 dol. dochodu — 70 milionów dolarów (około 140 mln. rb.), a oktiabrystowsko-kadecka redakcja czasopisma „Nowyj Ekonomist" zauważa w związku z tym:

W porównaniu z 700 mln. rb. dochodów celnych i 500 mln. rb. opłat akcyzowych oczekiwane wpływy z podatku dochodowego na sumę 140 mln. rb. są niewielkie i nie osłabią znaczenia opodatkowania pośredniego".

Szkoda, że nasi liberalno-burżuazyjni ekonomiści, którzy na gębę gotowi są uznać, a nawet uwzględnić w programie progresywny podatek dochodowy, nie raczyli oświadczyć dokładnie i zdecydowanie, jakie to rozmiary podatku dochodowego uważają oni za konieczne.

Czy takie, żeby znaczenie opodatkowania pośredniego zostało tylko osłabione i o ile, mianowicie, osłabione; czy też takie, żeby opodatkowanie pośrednie zostało zniesione całkowicie?

Statystyka amerykańska, o której wspomina „Nowyj Ekonomist", dostarcza pouczającej ilustracji do tego zagadnienia.

Z danych projektu widać, że sumę dochodów 425 000 kapitalistów (przy podatku 70 mln. dol.) określa się na 5 413 mln. dol. Pomniejszenie jest tu oczywiste: wykazano 100 osób posiadających ponad jeden milion dochodu, a dochód ich obliczono na 150 mln. dol. Wiadomo, że dziesiątka amerykańskich miliarderów osiąga niezrównanie większe dochody. Amerykański minister finansów pragnie być „uprzejmy" wobec miliarderów...

Ale i te wyjątkowo „uprzejme" w stosunku do kapitalistów dane ukazują godny uwagi obraz. Według statystyki w Ameryce jest ogółem 16 milionów rodzin. Spośród nich więc mniej niż pól miliona rodzin zalicza się do kapitalistów. Pozostała rzesza — to najemni niewolnicy lub zduszeni przez kapitał drobni rolnicy itp. Wysokość dochodu mas pracujących w Ameryce ujęta została przez statystykę dosyć dokładnie dla całego szeregu osób. Na przykład 6 615 046 robotników przemysłowych otrzymało (w 1910 r.) 3 427 mln. dol., tj. po 518 dolarów (1035 rb.) na robotnika. Następnie, l 699 420 robotników kolejowych otrzymało l 144 mln. dol. (po 673 dol. na jednego). Dalej, 523210 nauczycieli ludowych otrzymało 254 mln. dol. (po 483 dol. na jednego).

Zsumowując te masy ludzi pracy i zaokrąglając cyfry, otrzymujemy: robotników — 8 800 000 z 4 800 mln. dol. dochodu, po 550 dol. na jednego; kapitalistów — 500 000 z 5 500 mln. dol. dochodu, po 11 000 dol. na jednego.

Pół miliona rodzin kapitalistycznych ma dochód większy niż prawie 9 milionów rodzin robotniczych. Jaka jest tedy — pytamy — rola opodatkowania pośredniego i projektowanego podatku dochodowego?

Opodatkowanie pośrednie przynosi 1200 mln. rb., tj. 600 mln. dol. Na jedną rodzinę w Ameryce przypada podatków pośrednich — 75 rb. (37 i pół dolara). Porównajmy to opodatkowanie z dochodem kapitalistów i robotników:


Liczba rodzin w milionach Ogółem dochodów Ogółem podatków pośrednich % podatków w stosunku do dochodu
(w milionach dolarów)
Robotnicy 8,8 4 800 330 7
Kapitaliści 0,5 5 500 19 0,36

Widzimy, że podatków pośrednich płacą robotnicy po 7 kopiejek od rubla, kapitaliści zaś po jednej trzeciej kopiejki. Robotnicy płacą stosunkowo 20 razy więcej niż kapitaliści. System podatków pośrednich stwarza nieuchronnie taki „porządek" (wielce nieporządny porządek) we wszystkich krajach kapitalistycznych.

Gdyby kapitaliści płacili ten sam procent od dochodu co i robotnicy, należałoby z kapitalistów ściągnąć nie 19, lecz 355 milionów dolarów podatku.

Czy zmienia wiele w stanie rzeczy taki progresywny podatek dochodowy, jaki projektują w Ameryce? Bardzo niewiele. Z kapitalistów ściągniętoby wtedy 19 mln. dol. podatków pośrednich + 70 mln. dol. podatku dochodowego, tj. łącznie 89 mln. dol., czyli w sumie zaledwie półtora procentu dochodu!!

Podzielmy kapitalistów na średnich (dochód 4—10 tyś. dol., tj. 8—20 tyś. rb.) i bogatych (dochód ponad 20 tyś. rb.). Otrzymamy: średni kapitaliści — 304000 rodzin, dochodu — l 813 mln. dol., bogaci kapitaliści — 121 000 rodzin, dochodu 3 600 mln. dol.

Gdyby średni kapitaliści płacili tyle, ile obecnie płacą robotnicy, tj. po 7% od dochodu, dałoby to około 130 mln. dol. A 15°/o od dochodu bogatych kapitalistów dałoby 540 mln. dol. Ogólna suma pokryłaby z nadwyżką wszystkie podatki pośrednie. Kapitaliści mieliby przy tym po odliczeniu podatku dochodowego — średni po 11 tyś. rb., bogaci zaś po 50 tyś. rb. dochodu.

Widzimy, że żądanie socjaldemokratów: całkowite zniesienie wszystkich podatków pośrednich i zastąpienie ich prawdziwym, a nie dziecinnym, progresywnym podatkiem dochodowym — jest całkowicie realne. Taki środek nie naruszając podstaw kapitalizmu przyniósłby od razu ogromną ulgę dziewięciu dziesiątym ludności; a po drugie, stałby się potężnym bodźcem rozwoju sił wytwórczych społeczeństwa na skutek wzrostu rynku wewnętrznego oraz na skutek uwolnienia państwa od bezsensownych ograniczeń życia ekonomicznego, wprowadzanych celem ściągania podatków pośrednich.

Obrońcy kapitalistów wskazują zwykle na trudności w obliczaniu dużych dochodów. W rzeczywistości zaś wobec współczesnego rozwoju banków, kas oszczędnościowych itd. trudności te są całkowicie zmyślone. Jedyna trudność — to klasowy interes kapitalistów i istnienie niedemokratycznych instytucji w ustroju politycznym państw burżuazyjnych.


[Powrót na stronę główną] [Powrót do spisu prac Lenina]